Zryw Radonia
Zryw Radonia Gospodarze
1 : 8
0 2P 4
1 1P 4
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice Goście

Bramki

Zryw Radonia
Zryw Radonia
90'
Widzów:
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice

Skład wyjściowy

Zryw Radonia
Zryw Radonia
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice


Skład rezerwowy

Zryw Radonia
Zryw Radonia
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice

Sztab szkoleniowy

Zryw Radonia
Zryw Radonia
Brak zawodników
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Imię i nazwisko
Adam Gerlich Trener
Adrian Wasik Trener

Relacja z meczu

Autor:

Adam Gerlich

Utworzono:

15.04.2018

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania. Drużyna z Radoni jest bardzo nieprzyjemnym rywalem, zwłaszcza na swoim boisku, dlatego też tak okazałe zwycięstwo jest dla nas sporym zaskoczeniem.

Już w 8 minucie bramkarz gospodarzy tak niefortunnie wybił piłkę, że podał ją wprost pod nogi Sodla, który nie miał problemów by dać nam prowadzenie. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Pasternaka, piłkę do własnej siatki skierował jeden z zawodników Zrywu. Trzeciego gola zdobył Stefański, którego na wolne pole wypuścił Sodel.

W dalszym ciągu stwarzaliśmy sobie okazje do zdobycia kolejnych goli, lecz brakowało dokładności. Za to chwila niezdecydowania w naszym polu karnym poskutkowała stratą przez nas gola. Na szczęście nie daliśmy miejscowym pójść za ciosem, gdyż dosyć szybko Mikita zdobył czwartego gola.

Na początku drugiej połowy odważniej zaatakowali miejscowi, lecz dosyć szybko ich uspokoiliśmy kiedy to dwukrotnie w dosyć krótkim odstępie czasu na listę strzelców wpisał się Koleszko. Najpierw wykorzystał dośrodkowanie Pasternaka, a później Mikity.

W tym momencie było już wiadomo, że wygramy to spotkanie, i jedyną niewiadomą było jak wysoko to zrobimy.

Ostatecznie udało się jeszcze dwa razy pokonać bramkarza gospodarzy. Najpierw swojego drugiego gola zdobył Mikita po zagraniu od Deringa, a wynik spotkania ustalił, kompletując przy okazji hat tricka, Mateusz Koleszko.

Mimo takiej straty, miejscowi cały czas próbowali coś strzelić, ale albo zatrzymywali się na naszych obrońcach, albo dobrze w naszej bramce spisywał się Michał Piontek, który w trakcie meczu zastąpił Marczaka. 

Tak więc odnosimy bardzo przekonywujące zwycięstwo. Cieszy zarówno styl jak i oczywiście rozmiary wygranej. Nie możemy jednak zbytnio tego meczu rozpamiętywać, ponieważ teraz zaczyna się dla nas bardzo ciężki okres. Za tydzień udamy się do Borowej Wsi, gdzie zmierzymy się z Burzą która jako jedyna nas w tym sezonie pokonała. Następnie w środku tygodnia zmierzymy się ze wzmocnionym Tempo Paniówki, a następnie mamy Sośnicę i Sokoła. Zapowiadają się bardzo intensywne trzy tygodnie

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości